#NieTraćCzasu weź się wyłącz...



Wczoraj wieczorem zrobiłem niecodzienną rzecz... nie włączyłem telewizji. Włączyłem sobie którąś z płyt Torda Gustavsena... wiecie jak było super?


Doszedłem do takiego momentu, w którym jestem zmęczony. Wiem chyba już kiedyś pisałem o tym zmęczeniu. Ale nie chodzi mi w tym momencie o zmęczenie fizyczne, tylko psychiczne i nie rzeczami codziennymi ale tym czym na codzień jarają się media z lewa i prawa. Nie powiem. Czasem nie musiałem nawet włączać kabaretu bo było na serio wystarczająco śmiesznie na TVNie i TVP. Taka wzajemna i ogólna korzyść. Bo tak szczerze sobie powiedzmy. Jak inaczej reagować, kiedy mamy tak potężne rozdwojenie analityczne?

Ale są też takie momenty w których nie jest śmiesznie i zostają przekraczane granice na tyle, że człowiek ma po ludzku dość.
Rozumiem, że jedną z ważniejszych rzeczy dla mediów spójny (choć z tą spójnością-przynajmniej na przestrzeni kilku lat- jest różnie, np. kiedy samospalenie z kilku lat wstecz nazywa się aktem terroru, a to dokonane kilka tygodni temu określane jest jako czyn bohaterski) przekaz, pewna grupa stłoczonych dookoła "wyznawców" (sorry, nie lubię tak tego określać, ale innego słowa nie znalazlem) i jakaś linia polityczna, ale na serio powinny być w tym wszystkim nieprzekraczalne granice.

W niedzielę została dla mnie przekroczona kolejna granica, która w żadnym wypadku nie powinna przekroczona zostać. Nie mam na myśli ataków i gróźb kierowanych pod adresem polityków, tylko tłumaczeń w stylu, że "ktoś jest sam sobie winny". Trzeba być skrajnym, za przeproszeniem idiotą żeby tłumaczyć wylew agresji na zasadzie "Ok, to było złe, ale trzeba ich zrozumieć bo to oni są bezradni a partia X sama ich sprowokowała". To było to złe, czy nie? 

Dlatego właśnie jestem zmęczony tą lejącą się głupotą. Tu nie ma miejsca na tłumaczenia. Coś jest złe i koniec, a każda próba uznania agresji za coś co jest na porządku dziennym prowadzi do momentu w którym nie będzie już nad nią kontroli.

Czy o to właśnie chodzi? Czy o to chodzi, żeby jak piszą niektórzy idioci zamiast jajek sypały się kamienie i mołotowy? Czy o to chodzi, żeby jak napisała na TT jedna z osób  "polała się krew i oby to była krew PiSowska"? Można udawać że wszystko jest ok i jest fajnie, uznając idiotów za zdesperowanych ludzi. Można w iście ekwilibrystyczny sposób odwracac kota ogonem. Dzisiaj można wszystko. Tylko to są dla mnie granice, przy których ja pasuje. Głupotę trzeba nazwać po imieniu i raz na zawsze się od niej odciąć.


Dzisiaj trochę inaczej, ale już jutro wracamy do codziennych wpisów... i obiecuję nie będzie nic politycznego. Ten raz wystarczy.

See You
Mikołaj

Komentarze

nasze instagramy

@nasdwojei i @tatanasdwojei