Nie bój się popełniać błędów.


Nie. Nie zachęcam, tyle tylko że błędy to nasza codzienność, w szczególności w życiu ojca i męża. Nie ma ludzi idealnych wbrew temu co często starają się nam udowodnić media. Błędy to ludzka rzecz i chociaż wiem, że jak już polecisz, znajduje się pierdylion mistrzów od dobrej rady... ale oni też popełniali błędy. 




Jak mówi jedno z najlepszych powiedzeń "analiza wsteczna jest zawsze skuteczna".Znając finał widać wiele rzeczy, które spowodowały taki a nie inny koniec i nie trzeba być specjalnie bystrym by to zauważyć. Wystarczy spojrzeć wstecz. Ale ok. Bo nie jest to wpis o patrzeniu na innych. Zajmijmy się więc sobą. Nie jest ważne jak często popełniamy błędy, ale to czy wyciągamy z nich konkretne wnioski, bo specjalistów od gadania na Twój temat wciąż jest i będzie pewnie kilkudziesięciu. Pytanie, czy faktycznie chcesz się nimi zajmować, czy może lepiej wziąć tyłek w garść i pracować nad sobą. Niestety, mamy taką budowę, że często zdecydowanie łatwiej jest nam zajmować się innymi, aniżeli sobą. Problem leży w tym, że nic to nie wnosi do naszego życia pozytywnego i kreatywnego. 

Ostatni okres pokazał mi jak często robiłem wiele rzeczy bardzo pobieżnie. Serio, było ich całkiem sporo. Zawsze znalazłem dobry powód by się przed sobą wytłumaczyć. Najlepszy to ten, że wiecznie brakuje czasu. Pewnie, że go brakuje przy dwójce dzieci. Może też być tak, że brakuje go Tobie przy jednym dziecku. To nie istotne, bo chodzi tylko o mechanizm wyszukiwania argumentów. Dlatego tak ważne jest to, by wykorzystywać każdy wolny czas wartościowo i pracować nad sobą. Olej to, co mówią ludzie, tym bardziej jeżeli mówią za plecami. Jeżeli tak jest to i tak nie masz na to wpływu a po drugie odpowiedz sobie na pytanie, czy tacy ludzie faktycznie są w dalszej Twojej drodze wartościowi? Obawiam się, że nie. To są często ludzie, którzy zamiast swojego życia bardzo lubią przeżywać cudze życie. Lubią patrzeć analizować, bo nie mają nic więcej do roboty. Zostaw to za sobą, bo Ty masz co robić.

Papież Franciszek w jednej z książek napisał mniej więcej coś takiego, że życie to bycie w ciągłej drodze... to wchodzenie w interakcje, w dialog. To jedno ale też ta droga jest drogą, która musimy ciągle iść. Jeżeli ktoś Cię na niej zatrzymuje i uważasz, że nie ma to dla Ciebie wartości, czyli nie czyni Cię lepszym to Ty idź dalej. Nie zachęcam do tego by olewać każdą krytykę. Po pierwsze, konstruktywna krytyka jest potrzebna w codziennej walce o lepszego Ciebie. Spojrzenie z boku, na chłodno sprawia, że udaje się dostrzegać nam to, co zwykle nam umyka. Z drugiej strony, odpowiedz sobie na inne pytanie, czy na przykład krytyka powiedziana za plecami, dalej powinna Ciebie obchodzić? Raczej nie... bo ona nic nie wnosi. Ona jest w 99% wypowiedziana przez ludzi, którzy nie mają odwagi powiedzieć jej Tobie wprost w oczy. Tyle

Więc co można zrobić dalej? Każdego dnia robić wszystko by być jak najlepszą wersją siebie. Codziennie pracować nad sobą i być lepszym. To owszem, wymaga często wysiłku. Ale nic co ważne, nie przychodzi łatwo. Warto zawalczyć... efekty prędzej czy później się pojawią...



Komentarze

nasze instagramy

@nasdwojei i @tatanasdwojei