#WyjdźZEgiptu MOjŻESZ

W sumie, tak sobie myślę, że Mojżesz zachował się całkiem racjonalnie przy pierwszym spotkaniu z Bogiem... Bo co tu mamy? Płonący krzak, ciekawskiego Mojżesza, który widzi, że z tym krzykiem jest coś nie tak, cuda i znowu Mojżesza, który tak jak my w wielu przypadkach jest za, a nawet przeciw.

I teraz Pan Bóg mówi mu... Nie bój się. We wszystkim tobie pomogę... 

Mojżesz odpowiada całkiem po naszemu... No w sumie to ok, ale nie dam rady. Weź Boże kogoś innego.

Dyskusja trwała. A Mojżesz kombinował. Nie wiemy czy było to wyrazem jego skromności, czy rzeczywiście miał tak niskie poczucie swojej własnej wartości. Fakty były takie, że zainteresował się Bogiem bo zobaczył coś ciekawego. Wydaje mi się, że w tym wszystkim możemy bardzo łatwo zobaczyć dzisiejszych nas. Często odpowiadamy Bogu dopiero jak coś się zadzieje i jednocześnie mamy jakiś taki dystans do tego wszystkiego.

No niby tak, ale Panie Boże ja to chyba się nie nadaję... Zobacz są inni. Może lepsi. Może bardziej ogarnięci pod wieloma względami.

Ale Pan Bóg wybiera nas, w całej naszej niedoskonałości (Mojżesz, czy z bardziej nam współczesnych św. Siostra Faustyna- tak, to Siostra od Koronki do Miłosierdzia Bozego). Czasem wręcz utaplanych grzechem (Szaweł) i z tej całej  niedoskonałości chce wydobyć dobro.

Natomiast dla mnie najlepszy z tej całej dyskusji człowieka z Bogiem jest ten moment, w którym Bóg mówi, że On będzie cały czas tuż obok. Skoro wierzymy, że to co dostajemy tu jest darem, to możemy też wierzyć, że dostajemy siły żeby ten dar unieść i donieść do końca. Ale musimy się wsłuchać w Słowo... i je przyjąć takim jakie jest. Wtedy zaczyna się dopiero zabawa...

Jeżeli jest coś, z czym nie radzi sobie Twoja podświadomość i boisz się, czy rzeczywiście dasz sobie radę, nie migaj się tylko zaufaj... ja wierzę, że obietnica dana Mojżeszowi jest skierowana bezpośrednio do nas. Pan Bóg będzie we wszystkim przy Tobie i będzie działał przez Ciebie. To jest obietnica... Możesz wszystko w tym, który umacnia 😀