nieporadnik rodzinny #5 co nas w sobie wkurza nawzajem... porządek.
Ponoć nic tak nie podnosi czytelności jak wzajemne pranie brudów,
wzajemna naparzanka i inne takie. Stwierdziliśmy że to może fajny moment
na sprawdzenie reguły?
Od kilku miesięcy, no
dobra tygodni zauważyłem jedną rzecz. Jak chcę podłączyć telefon do
ładowarki, to nagle okazuje się, że w kontaktach są owszem ładowarki,
wiszą nawet nieużywane ale jak na złość, to właśnie dokładnie te, które
nie ładują mojego Sonego. sprawdzają się natomiast idealnie przy Ani
samsungu. idę do drugiego pokoju, to samo.
- Kochanie widziałaś jakąkolwiek ładowarkę, która podładuje mój telefon?- No pewnie, są tam gdzie zwykle.- Dżizus czyli?- No tam gdzie je położyłeś.- Ale ja ją zostawiłem w kontakcie jak szedłem do pracy- No właśnie, a to jest nie jest miejsce na ładowarkę.- No helou. Ale przecież Twoje wiszą... i nic się z nimi nie dzieje. nie przeszkadza Tobie, że w każdymkontakcie jest Twoja ładowarka, a nie moja?- No nie, przecież ja swoje używałam.- Jasne dwie godziny temu.
Takie tam małżeńskie przekomarzanki... znacie skądś? Jak to działa? Pokazuję i objaśniam...
Ania jest pedantyczna, czasem do bólu. A ja? wręcz przeciwnie. To może teraz jak to wygląda z Ani perspektywy.
Wiecie jaka jest różnica między facetem a kobietą? Jak to mówi Mikołaj, cytując Cejrowskiego, pokazuję i objaśniam.
Facet
idąc przez mieszkanie idzie z punktu A do punktu B. Tak, jakby nic
innego dookoła nie istniało. Tylko te dwa punkty. start i cel.
My
natomiast zanim już dogramolimy się do celu w międzyczasie jeszcze
zróbmy kilka innych rzeczy. Idąc przez całą szerokość pokoju,
posprzątamy zabawki dziecka, zabierzemy ciuchy męża, i jeszcze weźmiemy
kubek do zlewu...
A jak tam u was? Też macie różne spojrzenia na porządki w domu ;-)
Komentarze
Prześlij komentarz