#NieTraćCzasu Miej wątpliwości...


To nie jest tak, że dla mnie wszystko jest jasne i oczywiste. To nie tak, że wszystko przyjmuję i nic nie poddaję w wątpliwość. Ale wątpliwości są ok. Bo zmuszają do myślenia i powodują, że myślimy o naszej wierze. A to zawsze ma dobre skutki... 


To nie jest tak, że nie mam wątpliwości co do mojej Wiary. One są i będą bo być muszą. Są przecież ludzką cechą.

Miałem kilka takich momentów, w których chciałem wszystko to rzucić w cholerę, bo kumulacja wszystkich problemów była tak ogromna że ani nie wiedziałem co dalej robić, ani nie miałem siły żeby coś konkretnego zrobić. Taki pakiet. To były momenty, w których mówiłem sobie wprost, że nie ma co Wierzyć bo nic to nie zmienia. Stawiałem sobie wtedy masę pytań, na które tak jakby się nad nimi teraz zastanawiać nadal nie mam klarownej odpowiedzi.

Pytania można oczywiście mnożyć, ale mi nie dawało spokoju to... Czy to nie jest tak, że to tacy jak my, tylko że dwa tysiące z górką lat temu sobie tego Boga wymyślili, napisali co trzeba, a my to w ciemno łykamy?

Pisali o Wszechmocnym, o Tym co może wszystko. Zresztą to jest trochę tak jak dziś. Często sobie powtarzamy, że widocznie tak Bóg chciał. Ale co chciał? Czyjejś śmierci, niepełnosprawności... to jest właśnie ten moment, kiedy praktycznie cała Wiara totalnie wymyka się naszym ludzkim ramom. Nie jesteśmy w stanie tego do końca pojąć, co jednak- mówiąc górnolotnie- nie neguje istnienia.

Pomimo tego, że te wątpliwości są, staram się nadal szukać odpowiedzi. Pewnie tu ich nie znajdę, ale moja Mama zawsze w takich chwilach mi mówiła jedno.

"Nie wiem dlaczego. Ale wiem, że Pan Bóg kiedyś mi to wszystko wyjaśni."

I tego się trzymam

See You
Mikołaj

Komentarze

nasze instagramy

@nasdwojei i @tatanasdwojei