#NieTraćCzasu 3...2...1... no to lecimy Adwent czas zacząć.

Lubię Czytanie, które przynosi nam Pierwsza Niedziela Adwentu. Lubię bo jest stosunkowo proste w znaczeniu, choć gdyby się tak poważnie zastanowić...

Z Ewangelii według Świętego Marka

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. zostawił swój dom, powierzył swym sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał.
Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, do wszystkich mówię: Czuwajcie!»

(za Pismo Święte Pallottinum)

Dla mnie mamy tu dwie sytuacje. Po pierwsze. Nie znamy dnia ani godziny, w związku z tym wszystkie przepowiednie o ponownym przyjściu Jezusa (w co wierzymy), czy jak kto woli o końcu świata możemy wyrzucić do kosza. To jest dla mnie chyba w tym najważniejsze zwłaszcza jeżeli osadzimy to w kontekście szaleństwa milenijnego gdzie na każdym kroku mówiło się o końcu świata. Tych dat było sporo, ale póki co świat stoi jak stał. To uwaga do wszystkich, bo sam wielokrotnie łapałem się na jakichś dziwnych myślach, że na przyklad skoro sami Majowie przewidują koniec świata, to może jednak jest coś na rzeczy... Nie tu jest powiedziane jasno. Nie wiemy kiedy i dowiemy się pewnie jak już będzie pozamiatane.

I druga sytuacja. Może też wcale nie chodzi tu o koniec ostateczny w takim sensie globalnym? Mamy żyć tak, żebyśmy codziennie byli gotowi na spotkanie z Nim. I to nie tylko w kontekście apokaliptycznym. Te spotkania mają też miejsce na coniedzielnej Eucharystii.To jest też to drugie znaczenie, które idealnie wpisuje mi się w temat Adwentowych wpisów. To jest wołanie o to, żeby się zastanowić nad swoim życiem. Tak, żeby ono nam nie przelatywalo przez palce. Gotowość w naszej codzienności, a nie tylko od Święta. 

Na teraz to tyle. Jutro damy sobie chwilę na wyjaśnienie o co mi chodzi... 

See You 

Mikołaj